Jak tak na te moje cuda patrzę, to muszę przyznać, że wyglądają dość pokracznie :)
Grunt, że nikt nie był wtedy na tyle szczery, żebym przestała.
Mała Julia miała za to trzy nowe, wielkanocne zabaweczki, jakich nie miał nikt.
No przynajmniej nikt, kogo znała :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz