Są czasem potrzeby chwili :)
Jedną z nich była chęć posiadania "wyjątkowego" koszyczka na święconkę.
No dobra, to może z włóczki. Ale chlorowanie, usztywnianie. Za dużo czasu to zajmie.
Mały koszyk po wiosennym kwiatku można przecież osłonić włóczką :)

Innym razem do przedszkola wybierała się mała Elsa i nie miała białych włosów.
No dobrze, spróbujmy z włóczki. Udało się :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz